Pierwszy dzień Ramadanu :)


RAMADAN MUBARAK MOI KOCHANI! :)


Alhamdulillah rozpoczął się ramadan 1436 roku. Ogromne podekscytowanie towarzyszy mi jak co roku, ponieważ jest to niezwykły miesiąc dla każdego z nas – bardzo oczekiwany z różnych powodów. Życzę nam wszystkim, żeby był to okres duchowego rozwoju, zdobywania wiedzy, spędzania czasu w gronie rodzinnym, refleksji nad naszym doczesnym życiem. Pogłębieniem świadomości, że jesteśmy tu tylko na chwilę, a ważne jest to co czeka nas po nim! (in szaa Allah).

Abu Hurajra przekazał, że Prorok lub Abdul-Qasim (kunja Proroka Muhammada) rzekł: „Zacznijcie post, kiedy ujrzycie nów (miesiąca ramadan), i zakończcie, kiedy ujrzycie nów (miesiąca szawwal), a jeśli niebo jest zachmurzone (i nie można go dojrzeć), zamknijcie szaban w trzydziestu dniach” (Buchari i Muslim) 


Nasz pierwszy ramadanowy dzień zaczełyśmy bardzo aktywnie już po modlitwie fajr :) Córki były niezwykle podekscytowane tym wyjątkowym dla nas czasem, który właśnie się rozpoczął (alhamdulillah). Bardzo chciałam, żeby ten dzień był inny niż wszytskie, więc starsza córa zrobiła sobie wagary od przedszkola :) Na dobry początek postanowiłam (za wspólną zgodą), że zrobimy papierowe lampiony, które ozdobią nasz kominek w salonie :) 


Klejenie, wycinanie, składanie! Radość nie do opisania! Masha allah

Efakt naszej wspólnej pracy to kolorowe „cudeńka” zrobione łatwym sposobem – po raz kolejny sprawdziło się stare powiedzenie, że najbardziej cieszą najprostsze rzeczy! (alhamdulilla)  Dodatkowo starsza córka zaproponowała aranżację z poduszki w kształcie gwiazdy ;)


Lampiony w całej okazałości ;) Mama pomagała przy zawieszeniu :) 

Córkom tak się spodobała artystyczna aktywność, że kolejnym pomysłem na ramadanową ozdobę okazały się papierowe księżyce :) By połączyć pożyteczne z praktycznym na świeżym powietrzu  w ogrodzie córki zamieniły się w  „A. Renoir'a” :)  Dodatkowa atrakcją było przymusowe mycie zółtej farby z włosów :P

Pędzle w ruch! :D 

Do zrobienia księżycowego łańcucha użyłyśmy papierowych talerzyków, kolorowej tasiemki, taśmy klejącej, zóltej gotowej farby, cekinowych ozdób i kleju :) Nasza wspólną pracę zawiesiłam jako ozdobę na drzwiach sypialni – od razu zrobił się świąteczny klimat – alhamdulillah!

Ramadanowy księżycowy łańcuch gotowy! :) 

W nagrodę za dobre zachowanie, uczestniczenie w modlitwach z rodzicami, sprzątanie zabawek przygotowałam dla córek ramadanowe pieniążki z zakupionych wcześniej czekoladowych monet w złotych papierkach :) Córkom pomysł bardzo się spodobał :) Starsza zostawiła sobie kilka na zabawę w sklep, która ostatnio bardzo lubi (masha Allah).  

Ramadanowe dukaty ;) 



Przygotowałam też dla córek specialną skarbonkę – skrzynkę pieracka – na sadaqę :) Przez cały ramadan będziemy do niej zbierać po 50 pensów każdego dnia. Przed Eid kupimy za uzbierane pieniądze cukierki dla dzieci naszych sąsiadów – in szaa Allah :) 



Piracka skrzynka  przed ozdobieniem :) 


oraz po ozdobieniu :)


Zainspirowana warsztatami „Ramadan Moon” zrobiłam dla córek księżyc ze srebrnej folii :) Będzie doskonałym elementem nauki w czasie ramadanu – in szaa Allah :) 

Księżyc "spadł"do naszego ogrodu ;) 

Po południu opowiadałam córkom o rakietach kosmicznych, które lataja na księżyc. Także o Srebrnym Globie i gwiazdach, które stworzył Allah (subhana wa ta’ala) „ Allah jest tym, który stworzył noc i dzień, słońce i księżyc. Które żeglują po swoich orbitach (Sura al- Anbiya 21:33)”

Pokazałam córkom fragment fimu „Cuda Koranu” Haruna Yahya o powstaniu wszechświata i galaktyki, który znajdziecie Tu

Oglądałyśmy też krótki filmik jak wygląda start rakiety kosmicznej. Jako historyk nie mogłam sobie darować więc było też kilka słów o pierwszym człowieku na księżycu – Neil Armstong’u, któremu udało się to osiągnięcie w 1969 roku :) (zobaczcie Tu. Film bez muzyki).  Naszym kosmicznym zaintersowaniom towarzyszyła rakieta, która "wylądowała" w ogrodzie ;)

Rakieta ! :D 


W czasie, gdy ciasto piekło się w piekarniku znalazło się trochę czasu na rysowanie kredą i naukę o sytemie solarnym :) Przy ogromnej zachęcie ze strony córek wspólnie namalowałyśmy w ogrodzie nasze ramadanowe planety (oprócz Plutona) – oczywiście z księżycem! :) 


Zabawy z kolorową kredą :) 


Pierwszy iftar nie mógł odbyć się bez domowego ciasta i jego uroczego zapachu w domu :) Po zastanowieniu się wybrałam, że zrobie moje ulubione ciasto z dzieciństwa (rodzaj podróży sentymentalnej) – murzynka. Jest to ciasto, które uwielbia cała moja rodzina – szczególnie młodsza córa :D Ciasto jest latwe i szybkie w przygotowaniu :) 

 Składniki
- 1 kostka masła
- 5 łyżeczek kakao
- 2 szklanki brązowego cukru
- ½ szklanki wody
- łyżeczka wody różanej
- 4 jajka
- 2 szklanki mąki tortowej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia (słabszej angielskiej wersji 3)  
- posypka do dekoracji 


Murzynek jeszcze w foremce :)
Przygotowanie

W garnuszku rozpuszczamy kostkę masła, dodajemy cukier, kakao oraz wodę. Z tak zrobionej polewy czekoladowej odlewamy połowę szklanki. Nasza polewa musi trochę przestygnąć, następnie dodajemy do niej przesianą makę z proszkiem do pieczenia, jajka, łyżeczkę wody różanej. W oryginalnym przepisie mojej Babci były 2 łyżeczki rumu – jednak nie była, by to wersja halal ;) Dobrze wymieszane ciasto nakładamy do wysmarowanej odrobiną masła foremki i wkładamy do nagrzanego piekarnika w temperaturze 180 st C – pieczemy 50 minut. Na koniec polewamy jeszcze cieple ciasto odłożoną polewą  i ozdabiamy :) Za mojego dzieciństwa w latach 90 – tych używało się wiórków kokosowych, ale moje córy zdecydowały, że lepiej z cukrowymi różowymi serduszkami ;) Sekretem wyśmienitego murzynka jest kakao, którego użyjemy – im lepsze gatunkowo tym ciasto smaczniejsze! :) (in szaa Allah)


W Ramadanie nie ma jedzenia jeszcze ciepłego ciasta! Musiało "zaczekać" do iftaru ;)


Na pierwszy iftar w tym roku wybrałam staropolską potrawę zrazy zawijane w wersji halal :) Jest to jedna z ulubionych polskich potraw mojego meża – stąd pomysł, żeby w tym roku „rozpoczeła” iftary w Ramadanie :)


Składniki

- 4 średniej wielkości plastry wołowiny  
- 2 duże ogórki kiszone
- 1 cebula
- 3 łyżki mąki
- musztarda domowa z całymi ziarnami gorczycy na occie jabłkowym tzw. „francuska”
- 2 grzyby suszone – prawdziwki
- 2 listki laurowe
-  bulion wołowy
-  szczypta majeranku
- odrobina pieprzu
- 5 łyżek oleju lub oliwy z oliwek
- 500 ml wody  

Dodatki

- kasza gryczana
- buraczki wiórki zasmażane :) 


Przygotowanie

Na początek kroimy dobrym nożem mięso na plastry około centymetrowe i rozbijamy tłuczkiem (moga być grubsze według uznania). Następnie smarujemy tak przygotowane plastry musztarda, opruszamy majerankiem i pieprzem :) Ogórki, cebulę i grzyby kroimy w słupki. Cebule dla lepszego smaku podsmażamy na małym ogniu. Na każdy płat mięsa kładziemy przygotwane ogórki, grzyby i cebulę. Zrazy zwijamy i spinamy wykałaczkami. Obtaczamy w mące i podsmażamy chwilę na patalni. Gdy się zarumienią przekładamy do rondla i zalewamy 500ml wcześniej przygotowanym. bulionem. Przyprawiamy liściem laurowym i dusimy około 45 minut :) Bismillah! 


Zrazy po przygotowaniu - alhamdulillah :) 

Posiłek zjedliśmy na werandzie w doskonałych chumorach, popijając dodatkowo koktaj truskawkowo – malinowy.

Pierwszy iftar w Ramadnie  1436 roku :) alhamdulillah :)

Ramadanowy wieczór z kubkiem pokrzywowej herbaty umilała nam ledowa latarenka córek – alhamdulillah :)

Plastikowa bezpieczna dla dzieci ledowa latarenka :) 



Nasz pierwszy ramadanowy dzień był niezwykle udany – alhamdulillah :) Mamy nadzieje, że kolejne również takie będą – in szaa Allah :) 

Komentarze

Popularne posty