Nieperfekcyjna pani domu!

Jedno z wielu „zwyczajnych popołudni”, które są do siebie podobne zaczynam rzuceniem siatek i torebki na podłogę w kuchni. Rozebraniem straszej córki, która odebrałam z przedszkola i młodszej. Kiedy uda mi sie doprowadzić straszą, by była podobna do ludzi – młodsza w tym czasie robi wszytsko, by podobną nie być! ;) Muszę: wstawić pranie, odgrzać obiad dla starszej, ogarnąć mieszkanie. Można powiedzięć, że mam szczęście jesli córy w tym czasie chcą oglądać bajki. Dodatkowo mąż zadzwonił, że bedzie wczesniej z kolegą. Jakoś tak dziwnie podać tylko herbate, więc na szybko chciałam przygotować mało skąplikowane ciasto – jabłecznik. Rozrobiłam ciasto, odlożyam przygotowane jabłka na stół kuchenny. Uff ciasto w piekarniku! Pukanie do drzwi? Listonosz – wracam do kuchni i na stole wiedzę utarte jabłka! Zrobiłam jabłecznik bez jabłek!! :D 

;)
Od kiedy mam małe dzieci i milion rzeczy do zrobienia na raz tego typu wpadki zdarzają się co raz częściej...Zazwyczaj mamy wiele ról życiowych: matka, żona, kochanka, pani domu, ogrodniczka, księgowa domowego budżetu, pasjonatka (w dzisiejszych czasach trzeba pokazać jakąś twórczość :P), studentka, dobra córka itp. Myslę, że można by dodać jeszcze wiele pozycji na tej liście :) Mój mąż zawsze twierdzi, że ma to samo na głowie...hmmm... Nie pierze, gotować nie potrafi, córki nie odbiera z przedszkola, bo jest w pracy. Nawet kawiatki podlewam, bo on nie ma do tego „głowy” :D Od kiedy urodziła się druga córka podzieliliśmy obowiązki demokratycznie. Jednak to mąż ma czas na spotkania z kolegami, przeglądanie porannej prasy w laptopie, chodzenie na ciekawe wykłady do meczetu. 
Moja mama zawsze mi powtarza, że mam o wiele łatwiej. Za jej czasów nie było tyle ułatwień w codziennym życiu. Z jedej strony ma rację, ale z drugiej kobiety jak nigdy dotąd chcą robić bardzo dużo rzeczy na raz w jednym czasie. Kiedyś dzieci bawiły się na osiedlowym podwórku i matki nie spędzały czasu na wymyślaniu rozwijających zabaw. Pomidorowa przez cztery dni nie była niczym oburzającym – ot wiekszość jadła taki obiad w PRL- owskim osiedlu. Ludzie mieli więcej czasu na spotkania, a życie nie przenosiło się na fejsa :)
Według psychologicznych norm nie powinnyśmy mieć więcej niż siedem ról życiowych. Warto sie skupić na tym, co dla nas najważniejsze – nie na wszystkim co byśmy chcieli robić. Nie od dziś wiadomo, że perfekcjonizm jest szkodliwy – to  z niego biorą się nasze frustracje. Nie trzeba być zawsze doskonałym – wystarczy być dobrym. Wydaje mi się, że wyrozumiałość dla siebie samego jest jednym z kluczy do szczęśliwego życia (in szaa Allah). Wystarczy, że samo prowadzenie domu to ciężka praca! Dlatego dziś zabrałam córki na lody – obiad kupiłam gotowy!  :) 

Zdjęcie (źródło) - Google images 

Komentarze

Popularne posty