Jesień zawitała do Botanical Gardens

Jesienne barwy królują w naszym ogrodzie botanicznym. Drzewa i krzewy zaczynają pokrywać się czerwienią, brązem i złotem. Malownicze alejki, pożółkłe liście, odbicia w taflach wody. Zarówno ja, jak i moje dzieci, jesteśmy fanami ogrodów botanicznych. Bardzo lubimy poznawać nowe rośliny no i oczywiście robić im zdjęcia! Karty pamięci pękają w szwach po każdej wizycie w ogrodzie z pięknymi roślinami. Fotografia pozwala zapomnieć o czasie i rzeczywistości. To doskonały sposób na odizolowanie się na chwilę od pędu i zgiełku dzisiejszego świata i okazja by skupić sie nad tym, co robimy. 

Moje córki na razie robią zdjęcia tabletem, ale zaczynają się uczyć jak kadrować zdjęcie, ustawiać ostrość na obiekcie czy korzystać z funkcji makro. Jak na ich wiek to całkiem sporo, dodatkowo nie pstrykają zdjęć gdzie popadnie, tylko starają się stworzyć na zdjęciach kompozycję. Mała S zdecydowanie woli kręcić krótkie filmiki, więc chyba nie ma po mnie zamiłowania do fotografii. 
W tym roku córki zebrały kilka liści klonu cukrowego i już wiedzą, że jest on również na fladze Kanady :)
Październik to czas angielskiej złotej jesieni. Dojrzałe owoce roślin nęcą zwierzęta swoimi kolorami oraz intensywnym zapachem. Moją uwagę zwracają kolczaste okrywy kasztanowców i kasztanów jadalnych, skrzydlaki klonów, różnokolorowe owoce róż, berberysów, ogników, głogów oraz ciekawie powykręcane mieszki magnolii. Cudownie prezentują się berberysy u których zarówno liście jak i owoce przybierają różne odcienie czerwieni. Jesienią zwróćmy również uwagę na pięknie przebarwiające się na żółto liście miłorzębu japońskiego.
Jesienne spacery w ogrodzie botanicznym to niezwykła możliwość zobaczenia szykującej się do zimy przyrody (in szaa Allah). Nasze poprzednie wizyty w jesiennym ogrodzie botanicznym możecie zobaczyć Tu, Tu i Tu. 

Little Lady z dynią maślaną :)

Life cycles :)

Moje ulubione kasztany jadalne :)

Jesień zawitała również do naszego domu :)

Ostatnio moja ulubiona hamerykańska herbata :P