Zwyczajny (niezwyczajny) dzień :)



W naszym domu dzień zaczyna się już po fajr nawet w weekend. Kiedy starsza córcia nie idzie do szkoły zostajemy trochę dłużej w łożkach i piżamach :) Starsza podobnie jak ja lubi mieć książkę w ręku od samego rana. Córcia na razie tylko ogląda szukając znanych liter :) W oku zakręciła się łezka bo ja będąc w jej wieku też trzymałam swoje ulubione lektury koło łóżka. Masha Allah i alhamdulillah, że dzieci pozwalają nam tak często wracać wspomnieniami do naszego dzieciństwa...


Książki sprawiają, że od razu dzień jest lepszy! in szaa Allah 




Masha Allah książki przy lóżku :) 


Wolny dzień lub weekend to również doskonała okazja do zrobienia bardziej wyszukanego śniadania. U nas było tym razem po hamerykańsku, czyli pancake z syropem kolonowym, truskawkami, śmietaną z cynamonem i kultowym smoothies Naked :) 



Śniadanko :D 


Po śniadaniu trzeba zmyć naczynia, a nic nie robi tego lepiej niż płyn do mycia naczyń o zapachu amerykańskich gum cynamonowych "Big Red". Rozkoszując się cudnym zapachem naczynia szybko „umyły się” same! :D


Ach! ten zapach! :D


Od jakiegoś już czasu przekonałam się do żywności organicznej. Ogromna frajdę sprawia mi wyszukiwanie tego typu produktów na sklepowych półkach. W zwyczajnym Aldim kupuję ekologiczne ziemniaki. W Lidlu organiczne jajka i banany – a w Sainsbury's mleko sojowe, owoce, masło itp. Wcześniej byłam pewna, że tego typu produkty to luksus dla bogaczy. Jednak po zweryfikowaniu żywieniowych przyzwyczajeń – brak regularnego kupowania słodyczy i jedzenia na mieście. W kieszeni zostaje tygodniowo całkiem wiele brzęczących monet ;) Zamiast kremów wystarczy olej kokosowy, a balsamy do ciała zastąpiłam dobrą oliwa z oliwek i olejkiem migdałowym :) (alhamdulillah)
Przekonałam się też do firmy Abel&Cole, która dostarcza nam w pudłach zdrową żywność! :) Mandarynki z ostatniej dostawy pachna obłędnie! (masha Allah). To właśnie te owoce cytrusowe kojarzą mi się z zimą, śniegiem i mrozem na szybach. Związane jest to z tym, że najbardziej słodkie są w miesiącach listopad – grudzień. Córek nie muszę namawiać na madarynkową przyjemność :D Po truskawkach są to ich ulubione owoce!  


                          
Dostawa pod same drzwi! Masha allah jakie ułatwienie dla mamy z dwójką małych dzieci :)

Same pyszności :) Zapach jabłek jak z moich dziecięcych lat! :D


Po niedawnej rozmowie z mamą słysząc, że w Polsce już sa przymrozki. Ba! nawet spadł śnieg przyszedł sentyment za zimą. W Anglii zimy są wilgotne, wietrzne i deszczowe - przypominają jesień. Opady śniegu są zjawiskiem wyjątkowym. W takim otoczeniu trudno poczuć zimowy klimat, jednak staram się jak mogę chociaż trochę przybliżyć tę pore roku córkom. Często siadam w wygodnym fotelu z kubkiem gorącego kakao na moim ulubionym mleku sojowym. Wspominam jak to kiedyś zima było po – 20 stopni i odmrażaliśmy sobie uszy. Wędliny i mięso można było tydzień trzymać w lodówce, mleko kwaśniało. Frajdę sprawiały pomarańcze z Ekwadoru, a jak sąsiad zaparzył kawę to pachniało na cała klatkę schodową (ah! Masha Allah). Teraz można mieć więcej, lepiej, szybciej – tylko gdzieś ta radość z codzienności nam zniknęła...Warto chociaż trochę tej prostoty wciąż praktykować w życiu naszych rodziń (in szaa Allah). W ramach nostalgii za zimą podobnie jak rok temu w naszym ogrodzie zagościł bałwana :) Naszego styczniowego "snowman'a" można zobaczyć Tu :) 


Bałwan bez śniegu, czyli zima w krainie Deszczu :) 


;) 


Na angielska zimę najlepsze buty to ocieplane kalosze :)


Zima w Anglii nie może się obyć się bez historii „The Gingerbread man”czyli „Bajki o Piernikowym Ludziku”.  Opowieść z morałem dla dzieci, że nie zawsze ten, kto oferuję pomoc chce dla nas dobrze. Gingerbread man uciekając przed starymi gospodarzami trafił wprost do pyska lisa. Starsza córka miała jako zadanie domowe wymyślić inne zakończenie tej historii. Zamiast lisa pojawił się statek, na którm Ludzik popłynał do dalekich Indii niczym Vasco de Gama :D  


Piernikowe ludziki :) 



Praca domowa! :) 

Nauka sury Al - Fatiha, czyli najprzyjemniejsza część zadania domowego - Masha Allah! 


Po całym wyczerpującym mamowym dniu nie ma to jak relaks z herbatą pokrzywową z dodatkiem kwiatowego aromatu miodu manuka i „telewizora” w postaci akwarium ;) alhamdulillah.

Czasami nie wiele potrzeba, by się zrelaksować! alhamdulillah



Herbatka! :)
 




Komentarze

Popularne posty