Zimowe Half Term


Nasze zimowe ferie zaczęły się tradycyjnie, czyli chorobą dzieci. Jakoś tak się zawsze dzieję, że jak wolne od szkoły i przedszkola to wszystkie urwisy w liczbie 3 plus mama są chore! Tym razem przeturlała się przez nas grypa jelitowa i jeszcze kilka mniej znanych wirusów (alhamdulillah). Z tego powodu większość pomysłów pozostała tylko na etapie planowania. Mimo niesprzyjającej aury nie daliśmy za wygraną i w miarę aktywnie spędziliśmy czas (bez szkolnej nauki i obowiązków). Była zabawa (nawet nuda), ale też czas na rozwijanie zainteresowań. Ostatnim czasy najstarsza córka przejawia ogromną ciekawość anatomią człowieka. Postanowiłam wyjść naprzeciw temu jakby nie było, fajnemu tematowi i zorganizować domowy dzień szkieletora :)

Dziecięca encyklopadia z atlasem anatomicznym była nieocenioną pomocą w zdobywaniu wiedzy:)


Przy wyborze atlasu ważne jest to, żeby stylistyka rysunków podobała się dzieciom. Nie zawsze musi być też bardzo kolorowa. 


Bez pośpiechu z rana jeszcze w piżamach córki spiewały, które kości się ze sobą łączą i jak się nazywają. Pomocna w nauce jest dziecięca piosenka edukacyjna, która znajdziecie Tu. Największą atrakcją nauki i zabawy w jednym, było zakładanie zrobionych przez mamę masek czaszki. Little Lady cały czas pytała, czy wszyscy mamy takie czaszki pod skórą głowy ;) 

Mamo, też jestem takim szkieletem?? :D


Poprzez obraz można się najwięcej nauczyć i zapamiętać (in szaa Allah)


Patrzymy i piszemy! 


Szkieletory dwa! :D


Córki były zafascynowane, że ręcę mają aż tyle małych kości! 


Little Lady jeszcze nie pisze, więc pokolorowała swoją pracę (masha Allah)

W czasie nauki towarzyszył nam miś polarny :P


Podobnie jak w poprzednim roku chciałam zorganizować plan naszych zimowych wakacji. Z wymienionych wyżej względów z planów nic nie wyszło, także pogoda tego planowania nam nie ułatwiła. Najstarsza córka zdecydowała, że nie trzeba robić nic oprócz oglądania telewizji albo używania tableta. Litlle Lady chciała żywić się przez całe ferie tylko lodami. Sami rozumiecie, że takie pomysły nie znalazły mojej aprobaty :P Na końcu pertraktacji z córkami staneło, że dwa tygodnie będzięmy rozsmakowywać się w polskiej kuchni. Ostatnio temat został mocno zaniedbany. Byłam bardzo mile zaskoczona tak uroczym pomysłem. Także perspektywą na moje ulubione uszka z barszczem, krokiety  czy gulasz z cebulką. Tym razem orient – (przynajmniej w kuchni) był w odwrocie! :) Uprzedzam pytanie dociekliwych, czy muzułmanie mogą jeść wigilijne uszka z barszczem albo "christmasowego" indyka z pieczonymi ziemniakami. Otóż można, bo jedzenie jest tylko jedzeniem :) Jeśli nie zawiera składników haram (zakazanych) nic nie stoi na przeszkodzie, by delektować swoje podniebienia. Dowód na to znajdziecie Tu


Zima z czerwonym barszczem i uszkami z pieczarkami :)


Córki wolą krokiety, jak dla mnie tylko uszka! 


A do kawy serniczek...:D


W zimowej kulinarnej scenerii po tygodniu zabrakło nam odrobiny lata i świeżości. Inspirując się potrawą mojej fejsbukowej koleżanki przygotowałam szybkie danie – Owoce morza z makaronem. Kupiłam już ugotowane szkockie czarne i białe małże oraz krewetki. Dodałam 6 dużych pokrojonych pomidorów, jedną mała cebulę, 2 łyżki pasty czosnkowej, odrobinę soli, 1 łyżka oliwy z oliwek, 2 łyżeczki oleju lnianego, 1 łyżeczka oleju kokosowego, 1 łyżeczka soku z limonki, chili, kilka ziarenek zielonego kardamonu. Wszystko razem podsmażyłam na patelni w 10 minut. Córy miały świetną frajdę wyjadając mięso małż z muszli :D 


Wakacyjnie :) 

Moules!!! Palce lizać! :P Bismillah


Większość osób w naszym mieście była pochłonięta przedświąteczna gorączką przygotowań i zakupów. W tym czasie (podobnie jak rok temu) powróciłyśmy z dziewczynkami do tematu życia i przyjścia na świat proroka Jezusa (pokój z nim). Pewnego dnia do matki Jezusa – Marii przybył anioł wysłannik Allaha (SWT) oznajmić jej, że urodzi syna. Maria była bardzo zaskoczona tą nowiną, gdyż nie miała męża. Jak mogła urodzić dziecko? Anioł wyjaśnił jej, że dla Allaha (SWT) nie ma rzeczy niemożliwych i została wybrana na matkę przyszłego proroka. Po urodzeniu dziecka Maria była głodna i spragniona. Nie wiedziała jak wrócić do rodziny. Allah (SWT) nie zostawił kobiety w potrzebie i sprawił, że w miejscu gdzie znajdowała się z Jezusem (pokój z nim) popłynął strumień i wyrosło drzewo. Odzyskawszy siły wróciła z dzieckiem do rodzinnego domu. Jej bliscy nie kryli zdumienia skąd wzięła noworodka. W tym momencie malutki Jezus (pokój z nim) przemówił potwierdzając, że jest sługą Allaha (SWT) i jego prorokiem. Z biegiem lat niektórzy ludzie zaczęli uważać Jezusa (pokój z nim) za syna bożego. Jednak jako muzułmanie wiemy, że prorok nigdy tak o sobie nie powiedział. Zawsze przypominał, że jest tylko sługą Boga. Do naszej nauki wykorzystałyśmy bardzo pomocne materiały siostry Ferozy: „Miracle Baby Story Sack”. Jak uczyłyśmy się w zeszłym roku zobaczcie Tu.


Materiały do nauki o proroku Jezusie (pokój z nim), które mamy z zeszłego roku 

Książeczka o proroku Jezusie (pokój znim), którą czytała nam najstarsza córcia 


Córki są w takim wieku, że wszystko muszą mieć dokładnie takie samo. Jeśli tak nie jest, to zaczynają III wojnę światową! Dlatego do projektu zrobiły dwa anioły ;) 


W tym roku do zrobienia naszej makiety wykorzystałyśmy język polski :)

Nasze wspólne dzieło (masha Allah i alhamdulillah)


 :)

Nasza praca bardzo pomogła zrozumieć córkom w jaki sposób prorok Jezus (pokój z nim) przyszedł na ten świat (alhamdulillah)


Prezes nie był zainteresowany zdobywaniem wiedzy! Wolał bawić sie swoim krabem :D


Największym hitem naszych zimowych wakacji okazała się być „mądra” zabawa. Genialne klocki Żółwie od Fat Brain Toys. Jest to zabawka edukacyjna, która uczy dzieci wiedzy o świecie, techniki, projektowania i matematyki. Jest to tzw. zabawka z kategorii STEAM (Science, Tech, Engineering, Arts, Math). Nowatorski kształt sprawia, że klocki mają niesamowite możliwości łączenia. Pobudzają kreatywne myślenie i naturalną ciekawość dzieci (sprawdzone na córkach). Takie zabawki po prostu uwielbiam! Jaka to świetna zabawa zobaczcie Tu


Jeden klocek to pojedynczy żółw, którego możemy połączyć z innymi żółwiami na dziesiątki sposobów :)

Zabawka, z którą nie można się nudzić 


Matematycznie :)


24 żółwie w różnych kolorach


Nasza wspólnie zrobiona kula :)


 No taki kwiatek, nie dokończony kwiatek! (dzieło najstarszej córki)


Mamo zrobiłam ci nowe okulary. No to są! (Little Lady)


Nasza najtrudniejsza praca kostka Rubika :)


Jedna ściana kostki Rubika składa się z 4 żółwi w tym samym kolorze 


W przerwie od chorób robiliśmy spacery do pobliskiego parku. Wybraliśmy się także na nasze ulubione Solihull w poszukiwaniu zimy, którą udało nam się znaleźć tylko w centrum handlowym. Jakie czasy, taka zima! Córki słuchają z niedowierzaniem moich opowieści z dzieciństwa o mrozie i sankach ;) Jak wyglądał styczniowy Solihull w 2015 rok zobaczcie Tu . Nasze zeszłoroczne zimowe half term na blogu znajdziecie Tu.


Zimowe dekoracje na Solihull


Tłumy ludzi na wyprzedażach 


Karuzelę lubią wszystkie dzieci :)


Lody zimą? Czemu nie! 


Bratki zimą na angielskich trawnikach nikogo nie dziwią :) Jednak prymulki, a nie bratki. Bardzo dziękuję moim drogim czytelnikom za tak duże zainteresowanie i uważne czytanie bloga. Wasze zdjęcia wysłane na skrzynkę mailową przekonały mnie, że to nie bratki! Co ja bym bez was zrobiła?:)


"Zima" w centrum handlowym :D


Niedźwiedź, czapka, kurtka tylko butów brak! :)


Nie ma to jak zacząć wolnego od szkoły dnia spacerem i wizytą na placu zabaw :) (alhamdulillah)


Zieleń, grudniowa zieleń! 


Nasz najmłodszy dinozaur :) (masha Allah)


Sprawdzaliśmy jakie nowe zajęcia organizowane są w pobliskim meczecie :)


Prezes mimo tylko 13 miesięcy w wózku siedzieć nie chce! Alhamdulillah czasem śpi, ku uciesze mamy! :D


Odrobina zimy w postaci zamarzniętych kałuż 


Szron na ulicach, czyli zima! :D


Córy próbowały się ślizgać na oszronionych chodnikach


Bajeczna szadź na krzewach :) Masha Allah


Ot taki fajny prezent dostaliśmy od Babci z Polski (alhamdulilla)


Spis treści przedstawia się niezwykle interesująco :) In szaa Allah już niedługo na blogu pojawi się recenzja :P 

Komentarze

  1. Swietne te klocki zolwie, gdzie je Siostro kupilas? Pierwszy raz takie widze :-) Bardzo mi sie tez podoba jak zorganizowalas nauke o szkielecie. Skad ty bierzesz takie wspaniale pomysly?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. As salam aleikum wa rahmatullahi wa barakatuh Siostro, dziękuję za pierwszy komentarz w Nowym Roku! Klocki sa z mojej ulubionej hamerykańskiej firmy produkujacej zabawki "Fat Brain Toys" - zamówiłam je na angielskim Amazonie :) Co do pomysłów to jak to się mówi: "Potrzeba matka wynalazków". Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Wa aleikum Salam. Jzk. A jeszcze pozwole sobie zapytac skad taka piekna bialo - srebrna serwetka?

      Usuń
    3. Wa jazaki Allahu kheiran :) W sumie to nie serwetka, a ceratka kupiona w desi sklepie. Łatwa do czyszczenia - bo z PVC :P Przy 3 dzieci licza się praktyczne rzeczy :D

      Usuń
  2. Salam sis! Mysle, ze te kwiatki to prymulki, a nie bratki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wa aleikum salam wa rahmatullahi wa barakatuh. Po licznych wiadomościach staneło, że prymulki! :) Blog dobra rzecz, zawsze czegoś nowego można się dowiedzieć :) alhamdulillah

      Usuń
  3. Przepiekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co prawda komu, ale dziękuję za miły komentarz na blogu :)

      Usuń
  4. Dostałam zapytania odnośnie kwiatka na zdjęciu, więc być może jest to prymulka, a nie bratek :) Wybaczcie znawcą nie jestem! :D Jeszcze raz dziękuję za tak duże zainteresowanie jednym zdjęciem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj w Nowym Roku! Co za roznica bratek, prymulka, a moze fiolek. Chyba wszyscy florysci amatorzy lol. Mnie zachwycila praca jaka wkladasz w nauke corek, kurcze pomysl moze jakas szkole zalozysz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Cieszę się, że tak dużo ludzi z zainteresowaniem czyta bloga. Nawet jeśli to dotyczy kwiatka na zdjęciu. Jak czytam blogi innych osób, aż tak szczegółowo nie udaję mi się wszystkiego zapamiętać. Co do HE i własnej szkoły to nie opcja dla nas :) Więcej tutaj: http://polasasu.blogspot.co.uk/2015/10/homeschooling-czy-szkoa.html

      Usuń
  6. Swietny blog o zwyczajnym zyciu i wychowaniu dzieci. Nie tylko dla muzulmanow.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie i pomysłowo. Zachwyciły mnie te maski czaszek dla córek. Taka życiowa babka z ciebie niezależnie od poglądów na życie. Mój mąż i syn są muzułmanami. Też mamy ciekawe życię w tej naszej patchworkowej rodzinie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Witam! Dziękuję z czytanie i zagladanie na bloga. Patchworkowe rodziny sa najlepsze! Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty