Muzułmanie w Xmas otoczeniu...

Bardzo znana sieć marketów zdecydowała się na wykorzystanie wizerunku muzułmanów, którzy uczestniczą w przygotowaniu bożonarodzeniowych świąt. Pomysł wydaje się zupełnie niedorzeczny, ponieważ muzułmanie jako nieliczna grupa religijna mocno podkreślają brak zaangażowania w tego typu uroczystości (alhamdulillah). Sama reklama dała mi jednak dużo do myślenia, że chcąc czy nie chcąc mieszkając w Anglii uczestniczymy w Xmas rzeczywistości. Nie dzieje się to na poziomie religii, ale na pewno zjawiska jakim jest popkulura.

Piękne dekoracje (masha Allah)

Branie udziału w przygotowaniu świąt „Bożego Narodzenia” jest już drogą do politeizmu, ponieważ muzułamanie nie mogą świętować narodzin Jezusa uważanego przez chrześcijan za boga. W islamie Jezus był prorokiem i tylko nim (alhamdulillah). Dlatego grudzień dla muzułmanów mieszkających w Europie jest trudnym miesiącem, który zmusza większość z nas do opuszczania świątecznych imprez w pracy, czy szkołach naszych dzieci. U nas takiego problemu nie ma ze względu na islamską szkołe córek (alhamdulillah). Świąteczną atmosferę spotykamy w sklepach i na ulicach – co zupełnie nam nie przeszkadza. Trzeba przyznać, że dekoracje są pięknie i ściągają ciekawe spojrzenia dzieci. Córki bardzo często pytają jak grudniowe święta spędza ich Babcia, czy ubiera choinkę i będzie jeść indyka :) Mała S zatrzymała dla Babci dostanego w prezencie elfa. Nie robię z tego problemu, bardzo się cieszę z otwartości serc moich dzieci (alhamdulillah). Nie sposób uciec od tego co nas otacza, ale ważniejsze jest, by w tym wszystkim zachować swoją tożsamość jednocześnie szanując innych (in szaa Allah). 

Ozdobne kramy :)

Niczym w niemieckim miasteczku...

Filiżanki czy lampki? ;)

:)

Masha Allah moje ukochane lampy himalajskie...

Z miłością i na słodko :D

Karuzela 

Centrum naszego miasta w grudniu całkowicie zmieniło swoje oblicze...

W naszym domu świąteczne dni nie różnią się niczym od tych zwyczajnych. Bardzo się cieszę, że w tym czasie mamy wolne od pracy, a dzieci szkoły. Nie trzeba się spieszyć, można spokojnie zaplanować rodzinne wyjście. A jak się ma zupełnego lenia cały dzień siedzieć w piżamach. W telewizji lecą stare dobre klasyki, więc czego chcieć więcej? ;) Już kolejny raz od kiedy mieszkamy w Anglii wybraliśmy się zobaczyć Frankfurt Christmas Market, w którym można kupić różne ciekawe rzeczy (również naturalne kosmetyki). W tłumie ledwo można było się przecisnąć żeby coś zobaczyć. Najważniejsze jednak, że widać było zadowolone buzie ludzi wyznających (lub też nie) różne religie. 

Świetlne dekoracje w naszym mieście 

Konik bardzo podobał się dzieciom :)

Kadr jak z ulicy w Nowym Jorku 

Mikołaj z reklamy Coca - coli :P

Kupiłam już wcześniej upatrzoną bombkę w kształcie korony - in szaa Allah będzie do naszych eidowych dekoracji ;)

Zdrowa kokosowa przekąska (bismillah)