Laponia w Anglii!

Już od kilku dni zapowiadano w naszym mieście opady śniegu, jednak znając realia nie oczekiwaliśmy spełnienie marzeń o białej zimie. Rano spadło odrobinę śniegu, po którym za kilka godzin nie było już śladu! Alhamdulillah. Nie kryjąc mojego rozczarowania zakupiłam w tzw. „Funciaku” śnieżne naklejki na okno, żeby chociaż w ten sposób stworzyć zimowy klimat. Córki pomagały w dekorowaniu okna na weranadzie, więc zrobiło się „zimowo” :)

Spadła odrobina śniegu, która nie zakryła nawet naszego żółwia :D

Nasza zimowa okolica :P 

Na taki śnieg najlepsze kalosze! :D

Roślinki trochę zmarzły...

Prezes i jego śnieżna kulka, na którą śnieg zebraliśmy z kilku murków i dwóch samochodów :D

W drodze powrotnej ze szkoły spotkaliśmy naszych chrześcijańskich sąsiadów, którzy obdarowali moje dzieci elfem - nawiązującym do bardzo popularnej w Anglii historii – „The Elf on the Shelf”. Nie odnosząc się do samych świąt z tym związanych, ani nie składając życzeń ładnie podziękowaliśmy za zabawkę. Staramy się trzymać znaczenia wersetu w Qur’anie – „{A od tego, kto poszukuje innej religii niż islam, nie będzie ona przyjęta; i on w życiu ostatecznym będzie w liczbie tych, którzy ponieśli stratę.} (Qur’an 3:85). Stoję jednak mocno na stanowisku, że wszystkim ludziom należy się ogromny szacunek, niezależnie od wyznawanej religii. Za dobroć i serdeczność oddajemy to samo i nigdy o tym nie zapominamy – in szaa Allah!  Ze względu na islamską szkołe moje córki mają bardzo małą styczność z tzw. „xmas grudniowym szaleństwie”. To normalne, że są zaciekawione i zadają miliony pytań (alhamdulillah). Zabawka elfa stała się też dobrym pretekstem do rozmów o tym, że Babcia jest chrześcijanką i obchodzi zupełnie inne święta. Córki stwierdziły że elf nie jest dla nich, ale zatrzymają go dla Babci. Myśle, że w tym wieku ich empatyczne myślenie jest jak najbardziej na miejscu (Allahu alam). Cieszę się również, że dostrzegają różnice, które jednak nie są dla nich żadnym problemem :) 

Elf jako doskonała lekcja tolerancji :)

W niedzielę nasza ulica zamieniła się w zimową krainę. Nikt się tego nie spodziewał i nawet trudno było nam uwierzyć w to, co się działo! (subhana Allah). Śnieg padał przez cały dzień sprawiając dzieciom nieopisaną radość. Po raz pierwszy moje dzieci widziały taką ilość śniegu i mogły ulepić prawdziwego bałwana (alhamdulillah). W Anglii tak obfite opady śniegu zdarzają się raz na kilka lat, więc mieszkańcy nie są na takie sytuacje zupełnie przygotowani. Drogi są nieodśnieżane – podobnie jak ulice. Komunikacja miejska przestała jeździć, a szkoły zostały zamknięte (hura!!). Na ulicach w śniegu bawiły się głównie polskie dzieci, które można poznać po sankach! :D Mam ogromną nadzieję, że taka zima jeszcze do nas w tym roku wróci – in szaa Allah :) Nasze zimowe zdjęcia z poprzedniego roku zobaczcie Tu. 

Nasz niedzielny widok z okna :)

Z godziny na godzinę w naszym ogrodzie przybywało śniegu

Zasypało żółwia! 

Pierwszego małego bałwana ulepiłyśmy z córkami o 7 rano ;)

Pomysł Małej S, czyli bałwan a'la Harry Potter :D

Nasze prawdziwe zimowe okno już nie tylko z naklejkami! :)

;)

Pierwszy spacer po naszej zimowej okolicy 

Całe buty w śniegu! :P

Nasz drugi duży bałwan :)

Szczęście ogromne móc ulepić taaak dużego i prawdziwego bałwana (alhamdulillah)

W ogrodzie naszych sąsiadów pojawiły się również cudne bałwany 

Co do jednego miałam skojarzenia z pomnikiem Cristo Redentor w Rio de Janeiro :D 

Wolne od szkoły i takie widoki! Masha Allah

Snow, snow, snow! 

Bajkowy krajobraz....

Dotykanie śniegu najlepsza zabawa :D

Czy my napewno jesteśmy w Anglii? :P

Mała S pierwszy (świadomy) raz na sankach :) (alhamdulillah)

Masha Allah mała rzecz a jak cieszy! 

Najstarsza i najmłodszy (masha Allah)

Karmelowe latte dla mamy :P 

Małe co nieco dla dzieci ;) Bismillah! 

Taka zimę mogłabym mieć teraz cały miesiąc! :D

:)

Z takiego spaceru nie chciało się wracać do domu....