Ladypool Road

Po dzielnicy Sparkhill i ulicy Stratford Road kolejną częścią naszego brytyjskiego Pakistanu jest ulica Ladypool Road. Nasze życie w bliskim kontakcie z pakistańską kulturą dokonało korekt w naszym codziennym zachowaniu. Od rana staram się ogarnąć ganek, a na śniadanie często jemy Haleem. Bardzo też lubię roti z miodem i słodką śmietaną. Całkiem przypadkowo nauczyłam się też kilku zwrotów w urdu, chociaż w tym temacie moje córki biją mnie na głowę!
Nawet jeśli nie weźmiemy lokalnych zwyczajów, przynajmniej zaczniemy uważać je za normalne. Kultura jest bardzo ważnym elementem ludzkiego życia, nic więc dziwnego, że wywiera ona istotny wpływ na życie społeczne. Dzięki kulturze człowiek staje się istotą społeczną - uczy się jak żyć pośród większej grupy ludzi.
Uwielbiam popłudniami siedząc w salonie rozkoszować się smakiem chai, czyli słodkiej herbaty z mlekiem i przyprawami, która jest wspólna dla Indii i Pakistanu. Nie ukrywam, też ze bardzo mnie cieszy możliwość zakupu przez cały rok mango, czereśni i jammun, które są sprowadzane do Anglii z Pakistanu.
Mała S bardzo by chciała zobaczyć miasto Karachi, o którym tyle słyszała od swoich szkolnych koleżanek. Kto wie? często marzenia się spełniają! (in szaa Allah). 

Ulubiona pluszowa pakistańska gumka Małej S :)

Pierwsze znaki jesieni...

Opapa takie "malutkie" lizaki kupił dla dzieci :D

Słoneczne mango...

:)

Takiego widoku z Kerali bardzo mi brakuje...btw...w klimacie Pakistanu :D