Szczyt człowieczeństwa
Czyż nie stworzyliśmy
ziemi niczym łoże, a gór niczym podtrzymujące je kołki (Sura an- Na’ba 78:6-7)
Z ogromnym przejęciem
śledziłam akcję ratunkową na górze Nanga Parbat, w której brało udział czterech
himalaistów. Uczestnicy polskiej wyprawy na K2 zdecydowali się ratować
uwięzionych na Nanga Parbat Francuzkę Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza.
Podobnie jak połowa świata wierzyłam w happy end i uratowanie dwójki wspinaczy.
W internecie jak zwykle przy takich sytuacjach nie zabrakło hejterskich
komentarzy. Ludzie pisali: „A po co tam poszli?”, „Sami tego chcieli?", „Dlaczego mamy ratować kogoś za jego głupotę.” Bardzo to smutne jak w dzisiejszym świecie mało
jest w ludziach empatii. Jest za to ogrom chęci oceniania czegoś, na czym się tak
naprawdę nie znają. Nie ważne z jakich pobudek ci ludzie się tam wybrali –
zresztą zapewne i tak ich nie zrozumiemy. Nawet jeśli jest w tym celu jakiś
egoizm to nie nam to oceniać. Jako muzułmanka wierzę, że każdy ma swoje qadr
(przeznaczenie) i drogę jaką zakończy swój ziemski żywot. Zakończenie życia w
chwili osiągniecia czegoś, co się bardzo pragneło może być dla tej osoby najlepszym
podarunkiem.
Od studenckich czasów góry stały się moją miłością (alhamdulillah). Moje wyprawy to żadne wspinanie i ograniczone do Tatr. Jednak nigdy nie
zapomnę tego cudownego uczucia móc się modlić na szczycie góry (masha Allah). W schroniskach często
można było spotkać zawodowych wspinaczy. Jestem przekonana, że górują oni nad
resztą ludzi hartem ducha, spokojem i harmonią. Nie ulega wątpliwości, że
tylko ogromny wysiłek pokonania własnej słabości i konsekwentne stawianie czoła
przeciwnościom może uczynić człowieka zachartowanym i dzielnym (in szaa Allah). Dzięki górskim
wspinaczom możemy zobaczyć w naszym zwyczajnym codziennym życiu jak ogromna
potrafi być ludzka determinacja w
dążeniu do osiągnięcia upragnionego celu. Każdy z nas ma swoją Nangę Parbat w
takim stopniu, w jakim jest w stanie unieść ciężar jej zdobycia. Nigdy nie
możemy zapomnieć, że Allah (SWT) nigdy nie nakłada na duszę człowieka więcej, niż może ona znieść! (alhamdulillah).
Jeśli w opinii większości
internautów wspinanie się nie ma sensu to można zaryzkować twierdzenie, że życie również go nie
ma. Kiedy w naszym życiu brakuje Boga to każdy cel nie będzie miał wielkiego
znaczenia...
Życie człowieka ostatecznie i tak jest czymś małym, trudnym testem, który jako muzułmanie mamy nadzieję zdać, by osiągnąć wieczne szczęście (in szaa Allah). To nasze zaangażowanie i oddanie Bogu nadaje sens temu, co robimy i całej tej otoczce zwanej życiem. Nie powinniśmy oceniać ludzi, którzy chcą zdobyć szczyty. Dla jedych tym szczytem będzie czas spędzony z rodziną, a drugich pragnienie stawania na szczytach świata. Jako muzułmanie nie możemy być sędziamy w sprawach, których nie rozumiemy – takie osądy zostawmy Bogu! W życiu bardzo często dzieją się rzeczy, których powód nie jest dla nas jasny, tak jest i trzeba po prostu to zaakceptować.
Życie człowieka ostatecznie i tak jest czymś małym, trudnym testem, który jako muzułmanie mamy nadzieję zdać, by osiągnąć wieczne szczęście (in szaa Allah). To nasze zaangażowanie i oddanie Bogu nadaje sens temu, co robimy i całej tej otoczce zwanej życiem. Nie powinniśmy oceniać ludzi, którzy chcą zdobyć szczyty. Dla jedych tym szczytem będzie czas spędzony z rodziną, a drugich pragnienie stawania na szczytach świata. Jako muzułmanie nie możemy być sędziamy w sprawach, których nie rozumiemy – takie osądy zostawmy Bogu! W życiu bardzo często dzieją się rzeczy, których powód nie jest dla nas jasny, tak jest i trzeba po prostu to zaakceptować.
Bardzo dobrze, że
wszyscy nie jesteśmy tacy sami, mamy różne marzenia, możliwości, wiedzę i
odwagę (alhamdulillah). W tej
historii widzę szklankę do połowy pełna, bo mimo ze himalaiści szli uratować
dwie osoby to uratowali aż jedną. Nikt nam nie obiecał, że spełnianie marzeń to
łatwa sprawa...
Przed urodzeniem dzieci moim "szczytem" w który wkładałam ogrom serca była nauka studentów ;)
Zdjęcia z góry Nanga Parbat pochodzą z Google Image
Przykre jest to, co się dzieje w około tego wydarzenia.. a przecież było ich tak wiele odkąd pamiętam. Tylko mniej internetów było i specialistów kanapowych od himalaizmu...
OdpowiedzUsuńHejterzy to osoby sfrustrowane, niezadowolone z własnego życia, ale też mające sporo wolnego czasu, który poświęcają właśnie na atakowanie innych użytkowników internetu. Nie ma się co przejmować. Teraz połowa Polski to specialiści do himalaizmu zimowego! 🙈😂😂
UsuńProfezjonalizmem wykazali się zaangażowani polscy alpiniści. A także inni, np. pakistańscy piloci. Hejterzy jak zwykle głupoty wypisują na niczym się nie znając :(
OdpowiedzUsuńTak niesamowity profesjonalizm 4 himalaistów, którzy wyruszyli na ratunek! 👍🗻🏔❄️ Zabieram się właśnie za czytanie książki Adama Bieleckiego i Dominika Szczepańskiego -"Spod zamarzniętych powiek" 😊🗻📚 in szaa Allah
UsuńBrawo dla polskich alpinistów. W tureckich gazetach też o tym pisali i że udało się uratować Francuzkę :)
OdpowiedzUsuńAlhamdulillah uratowanie choćby jednego życia to już ogromny sukces 😊
Usuńto nie jest chyba takie czarno-biale : albo hejt albo zrozumienie.
UsuńJa osoboscie nie oceniam ich ale tez ciezko mi naprawde powiedziec zebym to podziwiala.
Pokonywanie trudnosci i wspinaczaka oczywiscie hartuja ducha i cialo ale sa rowniez nierozerwalnie zwiazane z przekraczaniem wlasnych granic psychicznych i fizycznych i slisko sie to ociera z arogancja. Narazanie wlasnego zycia z pelna swiadomoscia jest jak wiadomo grzechem.
'Hejt' nie jest wymierzony przeciw wspinaczom - przynajmniej moj, raczej przeciw oczekiwaniu, a wrecz nawet zadaniu natychmiastowej pomocy w najbardziej ekstremalnych warunkach na tej planecie chyba.
Iza w dzisiejszych czasach bezinteresowana pomoc żeby uratować ludzkie życie jest czymś niezwykłym i godnym podziwu. Nie myślę, że oni wogóle liczyli na pomoc - raczej mieli taką nadzieję, jak każdy kto chce ratować swoje życie. Bardzo dużo polskich himalaistów zgineło w górach - Wanda Rutkiewicz (Kanczendzonga) czy Jerzy Kukuczka (Lhotse). To jest niesamowiete uczucie wejść na szczyt nawet tylko w Tatrach 😜 Nie wydaje mi się też, że wspinacze idą z przekonaniem możliwości straty życia (Allahu alam). Osoby podchodzące poważnie potrafią zrezygnować nawet 300 m od szczytu jeśli wiedzą, że mogą zginąć. Świadome narażanie życia jest w islamie zabronione, samo wspinanie na górskie szczytu już nie 😉
UsuńCo do hejtu to był on po prostu niesmaczny i okrutny jak porównywanie do „mrożonek”. Myślę, że radość z pokonania własnej słabości nie musi oznaczać arogancji. Większość znanych himalaistów ma ogromne poczucie respektu przed górami na które się wspina. Mnie temat bardzo zainteresowal, więc mam nadzieję przeczytać ksiażke A. Bieleckiego 😉📚 in szaa Allah
UsuńDo konca mialam nadzieje ze uratuja tez Tomka. Na pewno w Pakistanie latwo nie mieli z organizacja samolotu :-O Ja tez w mlodosci sie troche wspinalam ale w Polsce. Nie robili ci problemow w pracy na uczelni z hijabem? Bardzo mnie to zaciekawilo jak napisalas ze uczylas studentow :-)
OdpowiedzUsuńJa również! Jednak czasami się nie udaje i tak musi być! -La hawla wa la quwwata illa billah ❤️ Mnie brakuję górskich wypraw, może uda się dzieci zafascynować górami (in szaa Allah). Nie miałam żadnych problemów pracując w hijabie z tym, że to były lata 2008/2011 - inna rzeczywistość w Polsce...
UsuńPo prostu, szacun dla naszych chlopakow! :)
OdpowiedzUsuń😊👍
UsuńU nas w Pakistanie bardzo duzo o tym pisali ale glownie o pomocy armii i samolotu :P Nie myslisz o powrocie do pracy w zawodzie? :)
OdpowiedzUsuńPunk widzenia zależy od siedzenia 😜 W Pakistanie zapewne większe zainteresowanie miało użycie wojskowego samolotu 😉✈️ Praca na uczelni wymaga ogromnej dyspozycjyjności i częstych wyjazdów. Od kiedy mam dzieci zmieniły się moje priorytety 😉 Jak Bóg da wrócę do mniej wymagajacej pracy w szkole, która też bardzo lubię 😊📚👩🏻🏫
UsuńPodziwiam ze chcesz uczyc w szkole. Na studiach mialam praktyki w gimnazjum i nigdy wiecej :D
UsuńPracę w szkole trzeba zdecydowanie lubić, w innym przypadku to będzie mordęgą a nie praca 😜
UsuńŻyj i pozwól żyć innym! Hejterzy zawsze się na wszystkim znają :-) Jest wiele niebezpiecznych zajęć, życie bywa niebezpieczne. W końcu wychodząc z domu nigdy nie wiemy, czy do niego wrócimy.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Każdy z naszych dni może być tym ostatnim i nie można o tym zapominać...
UsuńJak sie ma dzieci to zyje sie odpowiedzialnie ! Nie naraza sie ich na osamotnienie z powodu glupiej i niebezpiecznej pasji
OdpowiedzUsuńNie nam oceniać, umrzeć można też żyjac ostrożnie w swoim domu. Kiedyś czytałam, że najwięcej śmiertelnych wypadków ma miejsce w domach...
UsuńSubhana'Allah biedne dzieci i rodzina :(
OdpowiedzUsuńBardzo ciężki to test i czas dla rodziny...😢
UsuńCzasem pasja do gór zabija...
OdpowiedzUsuńNiestety tak...
UsuńMam nadzieję, że uda się naszym wspinaczom zdobyć teraz K2 :-)
OdpowiedzUsuńJeśli im się uda to będzie pierwsze zdobycie ośmiotysięcznika zima! Niesamowite, że jeszcze nikomu się to wcześniej nie udało! 😍🗻❄️🗻
Usuń