Apple Day

Październik to miesiąc, który od zawsze kojarzy mi się z pachnącymi cynamonem jabłkami i kolorowymi liścmi (masha Allah). Jest to czas zakończenia zbiorów w ogrodach i sadach. Jesienne kwiaty to astry i chryzantemy. 

Apple Day to coroczne obchody dnia sadów i jesiennych owoców – jabłek, które zapoczątkowane zostały w Anglii w 1990 roku. Tradycyjnie przypadają na 21 października, ale w różnych miastach obchodzone są przez cały miesiąc (masha Allah). Jest to wydarzenie, które ma miejsce w weekend a jego główną atrakcją jest zbieranie jabłek lub przygotowywanie z nich soków czy deserów. Na nasz Apple Day wybraliśmy się do Blakesley Hall. Dla najmłodszych zorganizowane były również warsztaty taneczne. Dzieci były zachwycone możliwością zobaczenia jak się robi sok z jabłek i jego smakowaniem :) Naszą zeszłoroczną wyprawę do Tudor House zobaczcie Tu. 

Z pełnym plecakiem ruszamy na przygodę! :)

Little Lady nie mogła się doczekać soku jabłkowego :P

Przed wejściem do muzeum dzieci mogły zobaczyć jak wygladają kiście winogron 

Późno jesienne jabłka 

Bardzo podobne do naszych polskich Papierówek :) 

Prezes był bardzo zainteresowany bawieniem się owocami :D 

Nic tylko zbierać! :P

Mała S chciała koniecznie kilka zabrać do domu :)

:)

Masha Allah kolory jesieni...

:)

Sentymentalnie...

Żółto - zielono 

Nasze lisy na drzewie :D

Takiego jegomościa Mała S znalazła w trawie :)

Tudor House w całej okazałości - masha Allah 

Tylko wróbelków brak...

Kto się boi jabłek? :D

Prezes nie wyglądał na wystraszonego :)

Jakby tu wejść na drzewo! 

W podskokach...

Do domu zabraliśmy kilka ekologicznych jabłek (alhamdulillah) 

Apple Turnover 

Dziecięce warsztaty taneczne 

Kukiełka księżniczki bardzo podobała się wszystkim dziewczynkom :)

Replika XIX wiecznej maszyny do wyciskania soku 

Robimy sok! 

Nie jest to takie proste :D

Mamy sok! :)

Czas na degustajcę :P Bismillah 

Pszczoły wzbudziły tak ogromne zainteresowanie, że Prezes powiedział po raz pierwszy - "bee" alhamdulillah 

Do domu wróciły z nami jabłka i nasz ulubiony jabłkowy sok Copella :) 

W przydomowych ogródkach jesień także rozgościła się już na dobre (alhamdulillah) wspomnienie lata pozostało w ogrodowych zabawkach i dekoracjach :)

Dzieci bardzo chciały, żeby jesień zagościła na dobre w naszym domu. Nie wystarczyły już nazbierane liście i kasztany. Córki chciały codziennie w oknie widzieć tańczące kolorowe liście – i na to znalazł się sposób (alhamdulillah). Wystarczył kawałek folii spożywczej i liście. Jak zrobić taką dekorację zobaczcie w linku znalezionym przez Artizadesing Tu. 

Jesienne okno na werandzie (masha Allah)

W takim oknie nawet deszcz wygląda zupełnie inaczej...:)

Dekoracja wymyślona przez córki. Liście na dole ułożyła Little Lady (maha Allah)

Na jesienny wieczór nie ma nic lepszego niż placki z jabłkami i cynamonem oraz dobry kryminał. Tym razem w wersji książeczki dla dzieci – „The Kidnappers” autorstwa Roderick’a Hunt’a. Książka jest bardzo ciekawa dla dzieci w różnym wieku, ponieważ pomaga rozwijać wyobraźnię i słownictwo. Tekst wspierają bardzo szczegółowe ilustracje. Sławne misie (jak Paddington Bear) zostały porwane w drodzę na lotnisko, gdzie miały odbyć podróż do Szwajcarii. Komu udało sie je uwolnić? To trzeba koniecznie przeczytać – in szaa Allah :) 

Mała S po przeczytaniu stwierdziła, że to jest ostatnio najbardziej trzymająca w napięciu książka którą miała w ręku :D (masha Allah)

:)

Jesienna kolacja, czyli placki z jabłkami i cynamonem 

Pycha! Bismillah! :)