Sarehole Mill
Sarehole Mill jest częścią szlaku J.R.R. Tolkiena, który
znajduję się w Birmingham. Nawiązuję on do wpływu dzieciństwa autora na jego pracę - książki „Hobbit”
i „Władca Pierścieni”. Sama nazwa pochodzi od 200 letniego młyna wodnego (Sarehill) znajdującego się na rzece Cole. Jest on jednym z dwóch tak starych młynów w mieście (drugi znajduję się w New
Hall Mill – Sutton Coldfield).
Początek zwiedzania plus wózek objuczony manelami, czyli "normalka" z 3 dzieci (alhamdulillah)
Mamo! fajny zamek dla lalek! :D
Jako dziecko (do ósmego roku życia) J.R.R. Tolkien
mieszkał około 300 metrów od młyna Sarehill i często podkreśla, że użył jego wspomnienia
w swoich książkach. W „Hobbicie” mamy wzmiankę o głównym bohaterze Bilbo Bagginsie,
który biegał tak szybko jak tylko mogły mu na to pozwolić jego futrzane nóżki
omijając Wielki Młyn znajdujący się po drugiej stronie rzeki (możemy się
domyślać, że chodziło o rzekę Cole). Jako dziecko pisarz wraz ze swoim bratem
spędzili wiele godzin bawiąc się w okolicach młyna. Syna ówczesnego młynarza
nazwali pieszczotliwie „Białym Ogrem”! :D
Kuchnia z początku XX wieku :)
Niesamowity smak chleba z pieca opalanego drewnem...ahhh!
Mała S (starsza córa) stwierdziła, że taką super szczotkę musimy mieć w naszej kuchni! :)
Koło zębate w młynie
Mąka!
Nawiązanie do twórczości J.R.R. Tolkiena
Trochę historii
Mała S w stroju z epoki niczym bohaterka z książki "Rozważna i Romantyczna" autorstwa Jane Austen:)
Najbardziej zauroczył nas wiktoriański czepek (Masha Allah)
Niczym siostry Eleonora i Marianna Dashwood
Urokliwe poddaszę
;)
Poddasze młyna (praktycznie niezmienione od 200 lat - Subhana Allah)
Moseley i okolice Sarehole Mill stały się inspiracją dla
Shire regionu stworzonego przez J.R.R. Tolkiena, mitologii Śródziemia
zamieszkanego przez hobbitów. W Shire toczyła się część akcji „Hobbita „ i „Władcy
Pierścieni”. W Hobbitonie mamy wzmiankę na temat tego niezwykłego młyna
wodnego.
Rzeka Cole
Baaaardzo zielona...
Dzieciaki były ciekawe wszystkiego...(masha Allah)
Lato!
Hmmm....czemu te drzwi się nie otwierają?
W każdym kąciku można było coś ciekawego znaleźć...
...jak konewkę! :D
Piękne widoki (masha Allah)
Znalazła się także wiewiórka :)
Były i potwory :P
Angielski krajobraz
Widok z małego mostku
Chwila odpoczynku z domowym kompotem truskawkowym
Dzwonki
Na żółto...
Kwiaty o baśniowych kształtach
Masha Allah piękna dzika róża
Córki ostatnio nie rozstają się z Juju Bows :)
Crocsowa elegancja :P
Angielskim zwyczajem zatrzymaliśmy się na herbatę...
....oczywiście z mlekiem...:)
Prezes wolał kompot od herbaty...
...a większość wycieczki i tak przespał (alhamdulillah)
Mała S ostatnio czyta książki wszędzie, gdzie tylko to możliwe! (masha Allah)
Pogoda dopisała - alhamdulillah!
Do domu wróciliśmy z miodem i ...
....kwiatkami do ogrodu...
Małej S bardzo spodobał się klimat Sarehole Mill i
poprosiła mnie żebyśmy wspólnie przeczytały „Hobbita” – in szaa Allah takiej prośbie się nie odmawia! :)
Bardzo ladne miejscie i piekne zdjecia. U nas tez te duze kokardy to hit lata 😉
OdpowiedzUsuńKokardy super w stylu na moje ulubione lata 60 - te 😉
UsuńMoja mlodosc to The Lord of the Rings :-) SubhanaAllah <3
OdpowiedzUsuńW szkole podstawowej przeczytałam "Hobbita" a w średniej "Władcę Pierścieni". To również czasy mojej młodości - alhamdulilla ❤️
UsuńKlasyka, oj klasyka! i Red Hot Chili Peppers...Szalalysmy ;-D
OdpowiedzUsuńDokładnie😉 miałyśmy szalone lata jako nastolatki! 😉 ❤️
UsuńMoje lata młodości również :)
UsuńMashAllah piekna Anglia <3
OdpowiedzUsuń