벚꽃 부분 3

Podczas każdej możliwości wyjścia z domu napawam się widokiem kwitnącej sakury. W mojej okolicy jest wyjątkowo cicho, mniej samochodów, odgłosy bawiących się dzieci docierają tylko z przydomowych ogrodów. Dziś doceniam tę odrobinę wolności, którą pozostawił nam wirus. Spacer raz na kilka dni podczas robienia zakupów traktuję jak coś wyjątkowego, a nie jak coś oczywistego. Pandemia zabrała nam wolność, ale pokazała również jak mało potrzeba nam do szczęścia. Wirus pokazał nam, że tylko razem jesteśmy silniejsi, żywi i ludzcy. Koronawirus zagościł w naszym życiu już na dobre. Chyba już jesteśmy oswojeni z sytuacją, w końcu nauczymy się żyć z wirusem. Musimy jednak wierzyć, że wszystko kiedyś się skończy. Mam teraz czas patrząc na kwitnące wiśnie żeby rozważać nad sobą i swoim życiem, na co przed pojawieniem się koronawirusa zawsze brakowało mi czasu. 

Mam też sporo czasu na zdobywanie wiedzy o Koreańczykach i ich kulturze :) Korea Południowa to kraj pełen niespodzianek dla Europejczyka. Koreańczycy chętnie wręczają sobie prezenty z różnych okazji i jest to ważny element ich kultury. Jak potwierdził mój mąż podczas mieszkania w Seulu nie wypadało iść w gości z pustymi rękoma. W Korei liczba 4 uważana jest za pechową, dlatego większość budynków w Korei nie ma czwartego piętra! :D Jeśli więc chcemy podarować Koreańczykowi prezent to tylko w postaci rzeczy w nieparzystej liczbie. Najszczęśliwszą liczbą w Korei jest siódemka. Mieszkańcy Korei przywiązują wielką wagę do estetyki podarunku (pod tym względem mam coś z Koreanki). Do dekoracji kwiatów warto użyć koloru czerwonego, żółtego lub różowego. Bardzo mi się to poodba, że w Korei bardziej od wartości przedmiotu ceni się jego estetyczny wygląd. 

Forest Park 서울숲 (Seul)

Namsan Park 남산공원 (Seul)

Seul :)

Koreańska ramka na zdjęcie :D 

Popołudnie z dobrą książką :)

Wybrane zdjęcia Seulu pochodzą z Google Image :)