Pieluszkarnia :)
Kiedy zdecydowałam się na pieluchy wielorazowe prawie 6
lat temu stały mi przed oczami dwa cele – ekonomia i ekologia. Nie można
zaprzeczyć, że wielorazówki są dużo tańsze w użyciu niż jednorazowe pampersy.
Na samym początku ze względu na ograniczony budżet zaopatrzyłam się w 10 otulaczy
i 20 wkładów z mikrofibry. W tym czasie temat pieluch wielorazowych w Polsce
dopiero raczkował, więc zakupione modele były jednymi z pierwszych na rynku :)
Wybrałam opcję dla mnie najłatwiejszą, czyli kieszonki (otulacze z wkładanymi
wkładami). Zamówiłam zupełnie nie markowe pieluchy, które używane są przez moje już 3 dziecko (alhamdulillah).
Moja najstarsza prawie 6 letnia córka, która wychowała się na wielorazówkach :)
Obecnie mój pieluchowy zestaw jest o wiele większy – 15 otulaczy,
30 wkładów i kilka pieluch typu All in One (które najbardziej lubię). Używanie
tego typu pieluch nie wiele się różni od zakładania jednorazówek. Zabrudzoną
pieluchę spłukuję pod kranem i wsadzam do specialnego pojemnika na pieluchy.
Pranie robie codziennie (ewentualnie na drugi dzień), więc nie gromadzę sterty
brudnych pieluch. Dzieki temu w domu nie unosi się przykry zapach. Spłukiwanie pieluch nie jest dla mnie wielkim wyzwaniem – mając małe dzieci widuję
gorsze rzeczy :D
Najstarsze pieluszki zupełnie nie firmowe typu "kieszonki" i nowy nabytek Bambino Mio - typ All in One
Specialny pojemnik na brudne pieluchy
Używanie pieluszek typu kieszonki czy All in One nie
wiele się różni od jednorazówek. Do kolorowego otulacza wsadzam wkład z
mikrofibry, albo już gotową zakładam na pupę najmłodszego członka rodziny. Pranie
ubrudzonych pieluch nie jest uciążliwe ani nie zabiera dużo czasu. Osoby wrażliwe na zapachy mogą trzymać pojemniki z pieluchami na balkonie lub
jak ja na werandzie.
W tak dużej rodzinie jak nasza pranie trzeba robić
codziennie – jak mam szczęście to co drugi dzień, więc pranie pieluch nie jest
żadnym dodatkowym utrapieniem. Pieluchy piorę razem z dziecięcymi ubrankami w
40 stopniach z dodatkiem proszku odkażającego. Otulacze są praktycznie suche po
wyjęciu z pralki, a wkłady można suszyć w suszarce albo na kaloryferze.
Przewijanie
poza domem również nie jest uciążliwe. Zabieram ze sobą kilka pieluch (w
zależności na jak długo wychodzę). Brudne pieluchy wkładam do specialnych
woreczków i zabieram do domu. Oczywiście są sytuację, kiedy łatwiej zabrać jest
jednorazówki. Mimo wszystko nie jest to żadne ograniczenie ze strony
wielorazówek.
Prezes w wielorazówce wysmarowany przez siostry sudocremem :D
Łatwość wielorazówek odkryłam w czasie naszej
podróży do Indii. Pieluchy mozna było prać ręcznie i bardzo szybko wysychały.
Niestety nie mogłam zabrać odpowiedniej ilości ze względu na rozmiary naszych bagaży. Kiedy na miejscu się
okazało, że oryginalne pampersy są zupełnie beznadziejne i drogie zaczęłam
szukać innego rozwiązania. W sklepie z akcesoriami dla dzieci (niewiele
różniącym się od tych w Europie!) kupiłam ceratkowy otulacz i tetrowe
pieluszki. Taka wersja wielorazówek była z nami do końca naszych wakacji (alhamdulillah).
Indyjski ceratkowy otulacz do pieluszek
Syno w otulaczu i złożonej pieluszce tetrowej w czasie wakacji na Kerali
Największą
zaletą takiej formy pieluchowania oprócz braku chemii na pupie naszych dzieci jest również brak
przesikiwania wielorazówek na zewnątrz i moczenia ubrań. Jeśli tylko trzymamy
się czasu zmiany pieluszki (u mnie co 2-2,5 godziny) wpadki z zamoczonym ubraniem się
nie zdarzają. Jedyną rzeczą która stanowi utrudnienie jest brak możliwości
używania kremów na odparzenia, ponieważ zmniejszają one chłonność wkładu. W
takich sytuacjach zakładam jednorazówki albo ratuję się mąką ziemniaczaną :)
Jeśli
chodzi o koszta to używając wyłącznie wielorazówek możemy w skali roku
zaoszczędzić nawet 200 funtów na pieluchach (całkiem sporo!). Dodatkowo zawsze
sobię powtarzam, że zmieniam tanie pieluchy jednorazowe na drogą markę pieluch wielorazowych
:D Nawet jeśli nie jesteśmy fanami wielorazówek warto chociaż jeden dzień
zobaczyć jak może wyglądać pieluchowanie z innej strony (in szaa Allah).
Mnie sie zawsze wydawalo ze takie pieluchowanie to zajmuje duzo czasu i jest kosztowne. Bardzo ciekawy wpis :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak mi się udaję ogarnąć temat wielorazówek z 3 dzieci i pracą zawodową to nie zajmuję dużo czasu ich użytkowanie 🤣🤣
UsuńJak już pisałam udaję się całkiem sporą sumę zaoszczędzić używając tylko wielorazówek (alhamdulillah) 😉👍
UsuńJakiej firmy sa te pieluchy i pojemnik?
OdpowiedzUsuńPieluszki typu kieszonki polskie nie markowe, a All in One i pojemnik na brudne pieluchy kupione w Anglii firmy Bambino Mio 😊
UsuńSpierac g....Nigdy w zyciu! ;-D
OdpowiedzUsuńHehehehe, mając 3 dzieci gorsze się rzeczy spotyka! 🤣🙈
UsuńFajnie te pieluszki wygladaja, ale ja bym nie dala rady z tym praniem ;-P
OdpowiedzUsuńZ 3 dzieci mam wrażenie, że pralka w domu 'kręci się' cały czas! Pieluchy piorę z urbaniami dzieci, więc nie mam z tego powodu dodatkowych prań 😉
UsuńSliczne i kolorowe te pieluszki ale mnie wygodniej z jednorazowkami. Tym bardziej ze moje chlopaki to co chwila musze przebierac :-P
OdpowiedzUsuń