Gdy nadchodzi gorszy dzień nie ma nic
lepszego niż poranek z dobrą książką i babskie przedpołudnie z córciami :)
Książka miałą być lekka i przyjemna w stylu „Przemineło z wiatrem” osadzona w moich kochanych Indiach. Wybór
padł na powieść Sarity Mandanny – „Tygrysie
wzgórza”. Jedna z wielu ksiązek do których lubię wracać :) Po tak dobrze
zaczętym poranku przygotowałyśmy się do spaceru, który miał nas wprawić w
doskonałe humory. Starsza córcia nie dość, że zażądała specialnej fryzury to
dodatkowo kucyk musiał być różowy! Po dokonaniu trudnych wyborów ubraniowo –
butowych byłyśmy gotowe do drogi. W czasie spaceru podziwałyśmy piękno wiosennych
kwiatów. Starsza postanowiła zabrać swój aparat i jak mama tez robić zdjęcia! Jaki
z tego wyszedł efekt zamieszcze w postaci pierwszej fotki (masha Allah).
|
Niedaleko pada jabłko od jabłoni :) |
|
Jedno z pierwszych zdjęć zrobionych przez starszą córcię! Masha Allah |
|
Lustereczko powiedz przecie kto jest najpiękniejszy na świecie ;) |
|
Małe czy duże prawie wszystkie kochamy buty! :D |
Komentarze
Prześlij komentarz