Przygotowania do ramadanu :)
Na kilka tygodni przed ramadanem tradycyjnie już wybieram
się do najbardziej muzułmańskiej dzielnicy w moim mieście. Każdy pretekst jest dobry. Tym bardziej, że czekało nas bardzo miłe spotkanie z dobra duszyczką i jej uroczymi
dziećmi. W czasie takiej wyprawy zaglądam do islamskich księgarni i sklepów. W
mojej torbie zawsze lądują interesujące książki i al – amirki dla córeczek (alhamdulillah). Odwiedziliśmy też piekarnie, by móc delektować się pysznym naanem. Mimo, że jest to spora trasa do pokonania z 3 urwisów, to warto się jej podjąć i mieć tak miłe wspomnienia :)
Główna ulica w najbardziej muzułmańskiej części miasta :)
W popularnym parku z doskonałym towarzystem - alhamdulillah
Na placu zabaw tłumy :D
Prezes wytrwale łapał witaminę D :)
Smakołyki od Cioci :)
Kupujemy naan :)
Little Lady międzynarodowa. Kapelusik z Anglii, bluzka z USA, spodnie z Polski, a buty z Hong Kongu :D
Jedna z książeczek zakupionych na ramadan :)
Częścią przygotowań do ramadanu jest także szukanie
dobrych potraw na iftary. W tym roku moją pierwszą propozycją dla was jest ostre curry ze szpinakiem. Maj i czerwiec to moje miesiące, gdy króluje szpinak pod każdą
postacią. Dodaję go do potraw i soków. Najbardziej lubię pierogi ze szpinakiem,
ale tym razem wersja „orientalna” :D
Składniki
- 100g świeżego szpinaku
- 1kg małego posiekanego kurczaka
- 1łyżka masła ghee
- 1łyżka masła ghee
- 1 puszka mleka kokosowego
(około 250g)
- 1 łyżeczka cukru brązowego
albo ksylitolu
- ½ drobno posiekanej papryczki
chili
- 2 małe cebule dymki
- 3-4 stronki chili
- kawałek świeżego imbiru
- 3 ząbki czosnku
- 4 łyżeczki soku z limonki
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
- 1 łyżeczka zmielonego kminu
rzymskiego
- 1 łyżeczka mielonego czarnego
pieprzu
- 1 łyżeczka soli
Przygotowanie
Ze strąków chili wyjmujemy nasionka i kroimy w paski. Na
tarce ścieram imbir i czosnek. Dodaję olej kokosowy, kimin rzymski, sok z
limonki, pieprz i odrobinę soli. Wszystko razem miksuje blenderem na gładką
masę. Wychodzi świetna czerwona posta curry (baaardzo ostra!). Następnie
najlepiej w woku rozgrzewmy ghee, na którym podsmażamy naszą uprzednio zrobioną
pastę curry. Dodajemy kurczaka i sok z limonki. Wszystko razem dusimy, aż mięso
zrobi się bardzo miękkie (koło 30 minut na wolnym ogniu). Dolewamy mleka
kokosowego. Mieszamy i zostawiamy na ogniu z 10 minut. Dorzucamy
cukier/ksylitol i szpinak, gotujemy kolejne 3 minuty. Podajemy curry posypane
cebulką z papryczka chili. Wyśmienicie smakuje z ryżem jaśminowym, albo
chlebkiem naan. Bismillah! Szybko, smacznie – czyli idealnie na iftar :D
Wakacyjną pogodę przywitaliśmy w „Cannon Hill Parku”. Córki miały okazję wypróbować ramadanowe zabawy z układem słonecznym oraz przypomnieć sobie nazwy planet. Pomogły nam w tym proste rzeczy jak plastikowe planety i żyłka :) (alhamdulillah). Korzystamy z już ostatnich dni, gdzie wiele godzin możemy spędzić w parku. W ramadanie takie wyjścia zamierają, ponieważ jest to głównie czas postu i recytacji Qur’anu (in szaa Allah).
Słoneczny park :)
Zbieramy płatki kwiatów
Wymyślona Droga Mleczna z kwiatów :)
Próbujemy rozruszać nasz układ słoneczny zawieszony na lince :D
Planety! Na przodzie Saturn :)
Warjaty 3! Masha Allah i alhamdulillah
Każda okazja dobra do nauki czytania :)
Gołe stopy! Lato! :D
Na lody już ostatnie chwile :) W ramadanie takie przyjemnosci muszą poczekać :D
Mniaaam! :D Proste śmietankowe bez polewy i "tony" cukru :)
Córy jeszcze nie potrafią się wspinać po drzewach, ale bardzo chciały posiedzieć na gałęziach. Jak Bagheera z "Księgi Dżungli" :)
Siostro mam kilka pytan. Napisze w punktach :-)
OdpowiedzUsuń1. Czy dobrze widzialam ze twoja najstarsza corka nosi hijab do szkoly. Tak codziennie jej go zakladasz? Zauwazylam tez ze coreczki nigdy nie sa specialne rozebrane. Nawet jak jest cieplo. Maja dlugie rekawy, albo legginsy pod sukienkami. Przeciez dzieci nie musza sie zakrywac. Nie za szybko je w ten sposob ubierasz?
2. Bardzo mi sie podobaja pomysly na Ramadan. Widac ze duzo serca wkladasz w wychowanie dzieci. Kiedy ty na to znajdujesz czas przy 3 dzieci?????
3.Starsza corcia ma swietna tunike, jaki to styl bo chyba nie arabski?
4. W Ramadanie nie chodzicie do parku, dzieci przeciez nie maja postu!
Pozdrawiam seredecznie :-)
Zahro bardzo się cieszę, że tak uważnie mnie "czytasz" :) Odpowiem w punktach bo tak mi będzie łatwiej;
Usuń1 Najstarsza córa nosi al - amirę bo jest to wymogiem islamskiej szkoły, do której uczęszcza (alhamdulillah). Chustę nosi codziennie, ale tylko w szkole. To dobry czas, żeby prawie u 5 latki pokazywać jak ważne jest poprawne okrycie kobiety w islamie (in szaa Allah). Co do strojów jestem zdania, że już od najmłodszych lat powinnyśmy uczyć nasze dzieci skromności w ubiorze -"Czego Jaś się nie nauczył to Jan nie będzie umiał". Jeśli do wieku lat 10 sciu i więcej będziemy pozwalać na strój eksponujący nagość trudno będzie tak ukształtowaną już psychicznie osobę przekonać do zalet skromnego ubioru. Dodatkowo dziecko ma prawo do prywatność. Jak dla mnie niedopuszczalne jest pokazywanie bielizny czy klatki piersiowej nawet u najmłodszych. Nie zapominajmy też, że świat się zmienił. Pedofile już nie czają się w krzakach, a robią zdjęcia telefonami i tabletami :(
2 Z czasem różnie bywa :D Jednego dnia niezwykła energia, głowa pełna pomysłow, a drugiego szara rzeczywistość z 3 płaczących dzieci.
3 Tunki to tzw "desi" styl zakupiona w "Janan/Junaid Jamshed".
4 Uczę moje córki, że w ramadanie nie jemy w miejscach publicznych. Mimo, że post jest tylko dla Allaha (SWT) to szanujemy uczucia innych i ich trudy w wielogodzinnym poszczeniu (w Anglii przerwanie postu będzie po godzinie 21 wszej in szaa Allah). Dlatego wyprawy do parku są bardzo krótkie (alhamdulillah). Dla nas jest to czas recytacji Qur'anu i poznawanie nowych rzeczy o tym wyjątkowym miesiącu :)
Duzo racji Siostro w tym co napisalas. Szczegolnie przekonala mnie odpowiedz w pytaniu 4. Pozdrawiam serdecznie. InshaAllah bedzie to dla nas udany Ramadan :-)
UsuńBardzo się cieszę! Wzajemnie serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że czeka nas wyjątkowy ramadanowy czas! (in szaa Allah) :)
UsuńZawsze mi sie wydawalo ze muzulmanki siedza glownie w domu. Tutaj widzie zaradna, energiczna mame z dziecmi. Ciekawie sie czyta Twoj blog. Bede zagladac. Pozdrawiam Natalia z Lublina
OdpowiedzUsuńCieszę się Natalio, że znalazlaś moją skrobaninę. Jak widać muzułmanki w domu nie siedzą, ba! studiują, zostają lekarkami, pilotami czy inżynierami. Mam nadzieje, że mój blog pomoże ci zmienic myślenie o kobietach, którymi przecież my wszystkie jesteśmy! Pozdrawiam z wyjątkowo dziś pięknej i słonecznej Anglii :)
Usuń